z Sitki. Ja za to wiedziałem o nich mnóstwo szczegółów od Szczęśliwego Jacka.
Gwarzyli sobie w narzeczu Chinook i nikomu nie przychodziło nawet do głowy, że ja mogę znać to narzecze lepiej od niejednego z ich braci. Szczególnie nie przyszło to na myśl dwom dziewczynom, które uciekły właśnie z Misji Haines w górę kanału Lynn. Dziewczęta były strojne i miłe oczom, wobec czego wszelkiemi sposobami starałem się do nich zbliżyć. Wymykały mi się jednak, jak świeżo złowione sztokfisze. Za dużo ostrzy, uważacie. Byłem nowym przybyszem, więc naturalnie nie zostawiły na mnie suchej nitki, nie wiedząc, że rozumiem każde słowo.
Nie przeszkadzałem. Odszedłem spokojnie i tańczyłem z Tilly, a im dłużej tańczyłem, tem goręcej zapalało się ku niej moje serce. — Patrzcie, szuka sobie kobiety! — rzuciła jedna z dziewcząt, druga zaś odrzekła: Niech korzysta. Bo kiedy kobiety zaczną szukać sobie mężczyzn, niewielkie będzie miał powodzenie! — Otaczający nas chłopcy i dziewczęta poczęli chichotać i powtarzać dowcip. — Wcale ładne dziecko — zaczęła znowu pierwsza. Nie przeczę, że twarz miałem raczej chłopięcą, ale byłem już prawdziwym mężczyzną i słowa te rozgniewały mnie mocno. — He, he, tańczy z wybranką wodza —
Strona:PL Jack London-Serce kobiety.djvu/063
Ta strona została uwierzytelniona.