Lit-Lit przekonała się szybko, że życie zamężne z pierwszym mężczyzną w okolicy przewyższa wszystko, o czem marzyć mogła. Nie potrzebowała już nosić wody, rąbać drew i usługiwać brutalnym i zawsze niezadowolonym mężczyznom. Po raz pierwszy w życiu mogła leżeć w łóżku aż do śniadania. I, o mój Boże, cóż to było za łóżko! Czyste, miękkie, wygodne, jakiego nie widziała nigdy w życiu. A żywność! Mąka, upieczona na chleb, sucharn, lub gorące placki, codziennie i trzy razy dziennie i wiele tylko kto chciał! Podobny komfort wydawał jej się zupełnie niewiarogodny.
W dodatku mąż był więcej niż dobry. Zdążył już pochować jedną żonę w życiu, wobec czego orjentował się doskonale, iż wogóle popuścić można cugli, a tylko zrzadka należy je zebrać — lecz zebrać mocno.
— Lit-Lit jest panią w moim domu — oświadczył przy śniadaniu, na drugi dzień po ślubie. Ma być, jak ona zechce. Zrozumiane? — I Mac Tawish wraz z Mac Leanem zrozumieli odrazu. Znali ciężką rękę zwierzchnika.
Lit-Lit nie wyzyskiwała swego położenia. Odgadując życzenia Johna, zajęła się natychmiast gorliwie jego synkami, dając im iście macierzyńską opiekę i zostawiając tyle swobody, ile sama otrzymywała od męża. Chłopcy nie mogli nacieszyć się nową matką,
Strona:PL Jack London-Serce kobiety.djvu/089
Ta strona została uwierzytelniona.