Strona:PL Jack London-Serce kobiety.djvu/122

Ta strona została uwierzytelniona.

Chugungatte powstał i wyszedł zataczając się. Thom wybiegła za nim. Ale, gdy Keen schylił się by wyjść — głos Tantlatcha zatrzymał go.
— Keen. Dobrze należy zapamiętać moje słowa. Człowiek zostaje. Niechaj nie stanie mu się nic złego.

Ponieważ Fairfax ćwiczył plemię w sztuce wojennej, mężczyźni nie rzucili się przed siebie tłumnie, naoślep, z głośnemi krzykami. Wykazali natomiast wiele umiarkowania, oraz panowania nad sobą i w milczeniu, zwolna posuwali się naprzód. Nad brzegiem rzeczki przypadli do ziemi Metysi i voyageurs, zabezpieczeni potrosze wąskim pasmem niezarośniętej, otwartej przestrzeni. Wzrok ich nie mógł nic dostrzec, do uszu dochodziły nieokreślone szmery, ale odczuwali wyraźnie dreszcz życia, przebiegający po gąszczach leśnych, nieuchwytne, markotne wrażenie zbliżającego się wojska.
— Niech ich djabli wezmą — mruknął Fairfax. — Nigdy w życiu nie wąchali prochu, ale nauczyłem ich tego sposobu.
Avary Van Brunt roześmiał się, postukał w fajeczkę wytrząsając popiół, poczem starannie schował fajkę i kapciuch z tytoniem. Sprobował, czy nóż myśliwski łatwo wychodzi z pochwy.