Ta strona została uwierzytelniona.
rośli o dziesięć kroków od nich. Rozejrzał się uważnie naokół. Bitwa odeszła i ostatnie krzyki zamierały w oddali. Nikt nie mógł widzieć. Keen osadził strzałę na strunie cięciwy i popatrzył na mężczyznę i kobietę. Między jej nagą piersią i ramieniem bielał bok mężczyzny. Keen pchnął łuk i odciągnął strzałę ku sobie aż do końca. Podwakroć uczynił to, mierząc spokojnie i pewnie, a później wypuścił pocisk z kościanym grotem prosto w białe ciało, zdające się bielszem jeszcze w uścisku ciemnych rąk i piersi.