z garstką poszukiwaczy złota aż do kraju Koyokuk. Nadeszły gazety, czasopisma i listy, adresowane do Neila. Jees, ujrzawszy je, zaniepokoiła się, wiedziała bowiem, że to jego współbracia mówią doń z drugiego krańca świata.
Neila nie wzruszyła specjalnie wiadomość o zgonie ojca, od którego nadszedł list z pożegnaniem, podyktowany w ostatnich godzinach. Były również listy oficjalne od Pacific Company, łaskawie zezwalające mu na przekazanie prac pomocnikowi oraz na wyjazd kiedy zapragnie. Długa epistoła prawnicza wyliczała nieskończoną ilość akcji, obligacji, rent, najrozmaitszych ruchomości i nieruchomości, które stają się jego własnością, na mocy testamentu ojca. Maleńki, wytworny liścik z pieczątką i monogramem, wzywał drogiego Neila do jego kochającej i nieutulonej w żalu matki. Neil rozejrzał się i zdecydował szybko. Kiedy „Dziewica Yukonu“ zakasłała u brzegu, kierując się ku morzu Beringa, Neil odjechał, powtarzając stare męskie kłamstwo, odnowione raz jeszcze na jego ustach, kłamstwo o szybkim powrocie.
— Wrócę, Jees, kochana, wrócę jeszcze przed pierwszym śniegiem — obiecywał jej, stojąc u zwodzonego mostu i całując po raz ostatni.
Nietylko obiecywał, lecz podobnie jak
Strona:PL Jack London-Serce kobiety.djvu/153
Ta strona została uwierzytelniona.