i czytaniem ksiąg kościelnych. Bowiem na stacji Tana-naw mieszkał młody mężczyzna imieniem Akoon, jej własnej rasy, z tegoż plemienia i tejże osady. Silny był, miły jej oczom i dobry myśliwy, ale — choć daleko i często wędrował po obcych krajach — pozostał ubogi. Zwiedził wszystkie strony świata. Bywał w dalekiej Sitce, podróżował do Stanów Zjednoczonych, przebrnął kontynent aż do zatoki Hudsona i z powrotem, poczem, statkiem polującym na foki dotarł do Syberji i Japonji.
Wróciwszy z nieudanej wyprawy po złoto, którą przedsięwziął był do Klondike, zgłosił się Akoon z własnej woli do starego Klakee-Naha, aby zdać mu sprawę ze wszystkiego, co widział na szerokim świecie. Wtedy to po raz pierwszy ujrzał El-Soo, w trzy lata po jej powrocie z Misji. Odtąd Akoon przestał podróżować. Odmówił nawet przyjęcia posady sternika na wielkim parowcu, płatnej po 20 dolarów dziennie. Polował trochę i zarzucał sieci, ale zawsze w pobliżu stacji Tana-naw. W wielkim domu przebywał często i długo. El-Soo zaś porównała go z innymi mężczyznami i orzekła, iż jest odpowiedni. Śpiewał dla niej pieśni, a był tak wierny i pałający miłością, iż cała osada twierdziła zgodnie, że młody Akoon do szaleństwa kocha się w córce Wodza. Por-
Strona:PL Jack London-Serce kobiety.djvu/180
Ta strona została uwierzytelniona.