liczenia złota po siedemnaście dolarów za uncję piasku — protestował Porportuk. — Przecież to jest tranzakcja handlowa.
El-Soo roześmiała się. — Ten zwyczaj wprowadzono dopiero tej wiosny — rzekła. — W zeszłym roku i lat poprzednich liczono uncję po szesnaście dolarów. Kiedy ojciec mój zaciągał dług, liczono po szesnaście, kiedy wydawał w sklepie pożyczone od ciebie pieniądze, za uncję dawano mu mąki za szesnaście, nie za siedemnaście dolarów.
Porportuk zamruczał coś i skinął, żeby ważono dalej.
— Proszę podzielić piasek na trzy części i każdą zsypać oddzielnie — odezwała się El-Soo do Tommy. — Ot, tutaj, tysiąc dolarów. Tu trzy tysiące, a tam — sześć.
Robota była mozolna, Akoon zaś stał i obserwował bacznie każde poruszenie ważących.
— Czeka tylko na koniec wypłaty — zauważył ktoś w tłumie. Mniemanie to powtórzono dalej i wkrótce wszyscy czekali, co uczyni Akoon z chwilą wypłacenia dziewczynie całej sumy. Sługa Porportuka, stojący w pobliżu ze strzelbą w pogotowiu, również nie spuszczał wzroku z Akoona.
Ważenie było skończone i trzy sypkie wzgórki złotego piasku leżały na stole.
— Oto jest trzy tysiące dolarów, dług
Strona:PL Jack London-Serce kobiety.djvu/200
Ta strona została uwierzytelniona.