Ta strona została uwierzytelniona.
— Moje nogi są mocne, El-Soo — wymówił Akoon. — Ale nie odwiodą mnie na krok od ciebie.
El-Soo spojrzała na niego i po raz pierwszy od czasu, jak znał dziewczynę, Akoon zobaczył łzy w jej oczach.
— Twoje oczy są jak oczy sarny, El-Soo — wyrzekł.
— Cóż? czy sprawiedliwie? — zapytał przemyślny Porportuk, szczerząc zęby zza dymu ogniska i szykując się do odejścia.
— Sprawiedliwie — odrzekli sędziowie.
I półkolem siedzieli w milczeniu.