czoną kościanem ostrzem, owinięty był szczelnie w odzienie z króliczej skóry i pomimo ciepłego dnia trząsł się, jak w febrze. Kiwał głową na znak, że nie rozumie mowy Iwana i udawał, że jest tak chory i bezsilny, że prosi tylko, aby pozwolono mu usiąść pod drzewem i siedzieć spokojnie. Co chwila wskazywał na brzuch i ciągle drżał gorączkowo. Lecz Iwan miał ze sobą człowieka z Pastolik, który mówił narzeczem Negora. Liczne i nadaremne były pytania, które zadawał mu Iwan, aż człowiek z Pastolik, imieniem Karduk, odezwał się temi słowy: — Rzekł Iwan, że będziesz bity, aż do śmierci, jeśli nie odpowiesz. A wiedz, obcy bracie, że jeśli cię uprzedzam, iż słowo Iwana jest prawem, to dlatego tylko, że twoim, nie jego jestem przyjacielem. Nie z własnej woli opuściłem mą wioskę nad morzem i bardzo pragnę żyć. To też posłuszny jestem woli mego pana i radzę tobie uczynić to samo, jeśli jesteś mądry i również chcesz żyć.
— Nie, obcy bracie — odpowiedział Negore. — Nie znam drogi, którą poszło moje plemię, bo byłem chory, a oni szli tak szybko, że nogi podcięła mi słabość i upadłem.
Negore poczekał, aż Karduk powtórzy to Iwanowi. Potem ujrzał, że twarz Rosjanina pociemniała z gniewu i że ludzie, co stali u jego boku, trzaskać poczęli nahajami,
Strona:PL Jack London-Serce kobiety.djvu/229
Ta strona została uwierzytelniona.