dza dowody najbardziéj nawet niedorzeczne, w celu obalenia pewników których nie pojmuje. Ale spróbuję zjednać sobie tę niewiastę przez pobudki religijne. Czy jesteś chrześcianką Moniko?
— Matko bozka! jakież zapytanie? Czyż sądzisz, sennorze admirale, że Pepe ożenił się z Maurytanką?
— Wysłuchaj mię przeto i uznaj, że twoje postępowanie niegodne jest chrześcianki. Nie sami tylko Maurowie pozbawieni są światła wiary; owszem plemię niewiernych po całéj rozrzucone jest ziemi. Na wschodzie szczególniéj tylu znajduje się pogan, co piasku na tém pobrzeżu; bo dotąd mała tylko część świata naszego zostaje w posiadaniu wyznawców Chrystusa: nawet grób Zbawiciela kalają stopy nieprzyjaciół wiary.
— Słyszałam o tém, sennorze, i dziwię się że chrześcianie nie umieją temu zaradzić.
— Czyż nie mówiono ci nigdy, że nadejdzie chwila w któréj słowo boże, jak odgłos trąby dnia sądnego, przemknie do uszu niewiernych, w któréj ziemia cała będzie wielką świątynią, poświęconą czci Przedwiecznego i chwale Jego imienia?
— Pamiętam, sennorze, iż zakonnicy de la Rabida i proboszcze parafialni cieszyli nas tą nadzieją.
— A czy w tych czasach nie poparło jéj ważne jakie zdarzenie?
— Pepe, jego excellencya mówi zapewne o łzach co spłynęły z oczu najświętszej panny w kaplicy klasztornéj.
— Nie myślę o cudzie tak wątpliwym, w który wolno każdemu wierzyć lub nie wierzyć. Ależ zapominasz o czynie naszych władzców, zapewniającym tryumf ewangelii.
— On mówi o wypędzeniu Maurów, Pepe! zawołała niewiasta, spoglądając z zadowoleniem na męża: słyszałam że zdobyto Grenadę i że królowa Izabella weszła tam zwycięzko.
— Tak jest, moja córko, i w tém właśnie zdobyciu widoczną jest wszechmoc Stwórcy. Stolica Maurów posiada teraz chrześciańskie kościoły, a wkrótce wznosić się ony będą i w krajach nieznanego wschodu. Swięteto dzieło, nierozsądna niewiasto! wstrzymując męża od udziału w takowém, pozbawiasz go nagro-