Izabellą stanu swego serca, gdyby nawet możliwość takiego postępku wchodziła w zakres jéj pojęć; ale to serce proste i niewinne nie znało jeszcze obłudy, i wkrótce królowa dowiedziała się wszystkich jéj tajemnic.
— Księżniczko, rzekła Izabella, wysłuchawszy opowiadania dziewicy; rozumiem co chcesz wyrazić. Kaonabo jest naczelnikiem sąsiedniego wam szczepu; on żądał abyś została jego żoną, aleś ty odmówiła. Wtedy Kaonabo chciał gwałtem dopiąć swego celu; lecz hrabia de Llera....
— Luis, Luis! przerwała niecierpliwie dziewica; nie hrabia, tylko Luis!
— Dobrze, moje dziécię; ale hrabia de Llera a Luis de Bobadilla to jedna przecież osoba. A więc Luis, skoro tak życzysz, znajdował się w pałacu twego brata i zwyciężył groźnego kacykę. Późniéj brat cię nakłonił do opuszczenia czasowo Haiti, don Luis został twym opiekunem i powierzył cię tu staraniom swéj ciotki.
Ozema skłoniła głowę na znak przyświadczenia, i rzeczywiście pojęła wyrazy królowéj, bo chodziło o rzeczy z którémi dokładnie była obeznaną.
— A teraz, księżniczko, ciągnęła daléj Izabella, pozwól mi przemówić z otwartością matki. Czy kochasz tyle don Luis’a, abyś dla niego zapomniéć mogła o kraju rodzinnym i przybrać inną ojczyznę?
— Ozema nie rozumié co to przybrać, szepnęła zakłopotana dziewica.
— Chciałam się dowiedziéć czy pragniesz być żoną Luis’a de Bobadilla.