Wyrazy mąż i żona należały do najpiérwszych których znaczenie Indyanka poznała: uśmiéchnęła się więc niewinnie, pokraśniała i skinęła głową potakująco.
— Masz przeto nadzieję poślubić hrabiego, bo niewiasta tak skromna nie wyznawałaby swéj miłości bez dostatecznéj przyczyny.
— Tak, sennoro! Ozema żona Luis’a.
— Chcesz powiedziéć że spodziéwasz się niezadługo z nim połączyć?
— Nie, nie! Ozema teraz żona Luis’a; Luis już poślubił Ozemę!
— Niepodobna! zawołała królowa, spoglądając badawczo na Indyankę; ale w otwartém jéj oku nie było ani śladu skrytości lub wybiegu. Jednakże Izabella, nie dowierzając sama sobie, na rozmaite sposoby powtórzyła to samo pytanie i zawsze jednę otrzymywała odpowiedź.
Wychodząc, królowa uściskała księżniczkę i zaniosła gorące do Boga życzenie o pokój duszy téj młodéj dziewicy, przerzuconéj nagle z pierwotnéj prostoty obyczajów w łono nieznanéj społeczności. W powrocie do swych pokojów spotkała markizę de Moya, oczekującą niecierpliwie wypadku rozmowy.
— Gorzéj jest, Beatrixo, jak sobie wystawiałam, rzekła Izabella z westchnieniem; wiarołomny twój synowiec poślubił Indyankę, która w téj chwili jest prawą jego żoną.
— Szlachetna pani, to musi być pomyłka. Luis nie śmiałby do tego stopnia naigrawać się z nas wszystkich.
— Markizo, córko moja, łatwiéj podobno przypuścić że hrabia polecił ci swą małżonkę, jak obcą dziewicę. Nie jestem w błędzie, bądź tego pewna. Wypytywałam Ozemę najtroskliwiéj, i wątpliwości moje znikły wobec jéj odpowiedzi.
— Najjaśniejsza pani, czyż chrześcianin może wejść w związek małżeński z poganką?
— Ozema musiała przyjąć chrzest święty, bo mówiąc o twym synowcu spoglądała ciągle na krzyżyk który nosi na szyi.
— A godło to, miłościwa królowo, Mercedes ofiarowała lekkomyślnemu kochankowi w chwili rozstania!
— Świat, moja droga, tyle dla mężczyzn ma powabów, że niczém dla nich poświęcenie kobiéty. Błagajmy najwyższego aby twéj wychowance udzielił potrzebnéj siły do zniesienia próby, na jaką wola jego wystawia młodociane jéj serce.
Donna Beatrix, żegnając królowę, dotknęła ustami jéj ręki;
Strona:PL James Fenimore Cooper - Krzysztof Kolumb (cut).djvu/152
Ta strona została przepisana.