W roku 1857, gorącego dnia lipcowego, o kilka godzin przed zachodem słońca, jeździec jakiś dążył na wspaniałym koniu wdłuż brzegu rzeki Rio Bermejo w Meksyku, która, przepłynąwszy około 70 mil, wpada do Rio Grande del Norte.
Jeździec ten, mający na sobie kostjum strzelca meksykańskiego, o ile można było sądzić z powierzchowności, mógł liczyć około trzydziestu lat wieku. Był on wzrostu wysokiego, postaci wysmukłéj, ruchy były zgrabne, a na twarzy malowała się dobroć i szczerość. Niebieskie oczy o łagodnem spojrzeniu, gęste zwoje jasnych włosów, bogato wysuwające się z pod szerokiego ronda kapelusza i w malowniczym nieładzie spadające na ramiona, matowa bladość twarzy, różniąca się wybitnie od właściwéj meksykanom żółtawéj cery oblicza, — wszystko to naprowadzało na domysł,
Strona:PL James Fenimore Cooper - Na dalekim zachodzie.djvu/41
Ta strona została uwierzytelniona.
II.
Kamienne serce.
~~~~~~~~
Rozdział I.
Jeździec w pustyni. — Spotkanie.