Strona:PL Jan Chryzostom Pasek-Pamiętniki (1929) 058.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

gdyż to ich potrawa. Piecow w domach nie mają, chyba wielcy panowie, bo od nich wielki podatek na krola idzie; powiedali, że sto bitych talerow od jednego na rok. Ale kominy mają szerokie, przy ktorych krzesełek stoi tak wiele, ile w domu osob; to się tak ogrzewają, posiadszy. Albo też dla lepszego izby zagrzania w śrzodku izby jest rowek, jako korytko; to go wąglami napełniwszy, rozedmą z jednego końca i tak się to żarzy i ciepło czyni. Kościoły tam bardzo piękne, ktore przedtym bywały katolickie, nabożeństwo też piękniejsze, niżeli u naszych polskich kalwinistow, bo są ołtarze, obrazy po kościołach. Bywaliśmy na kazaniach, gdyż umyślnie dla nas gotowali się po łacinie i zapraszali na swoje predykty[1] — bo to tam tak zowią kazanie — i tak kazali circumspecte[2], żeby najmniejszego słowa nie wymowić contra fidem[3], rzekłby kto, że to rzymski ksiądz każe; i tym gloriabantur[4], mowiąc to, że »my w to wierzemy, co i wy, daremnie nas nazywacie odszczepieńcami«. Ale po staremu ksiądz Piekarski[5] łajał o to, cośmy tam bywali; drugi bardziej dlatego bywał, żeby widzieć piękne panny i ich obyczaje. Jest takie ich nabożeństwo, co Niemcy oczy zasłaniają kapeluszami, a białogłowy tymi swemi kweffami[6] i schyliwszy się, włożą głowy pod ławki, to im w ten czas nasi chłopcy najbardziej książki kradli, chustki etc. Postrzegł raz

  1. z niem.: Predigten.
  2. oględnie
  3. przeciw wierze
  4. szczycili się
  5. Adrjan Piekarski, jezuita, wuj Paska, kapelan obozowy, później kaznodzieja królewski, um. 1679 r.
  6. Kwef (z franc. coiffe) — chusta, zasłona, welon.