Strona:PL Jan Chryzostom Pasek-Pamiętniki (1929) 061.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

komendę jako nad naszym, tak i nad cesarskiem wojskiem, ktorego było 14 tysięcy z generałem Montekukulem, a z nim było Prusakow 12 tysięcy, ale lepszego ludu, niżeli cesarscy, i woleliśmy zawsze z niemi na imprezę[1], niżeli z cesarskiemi, i niedobrze było blisko z nimi obozem stawać, bo nam zaraz do naszego obozu nasłali szwaczek. I to dziwna, że w kraju tak obfitym, gdzie u nas wszystkiego było pełno, a oni byle tydzień na miejscu postali, to zaraz do nas po kweście przysłali żony. Przyszła kobieta nadobna, młoda, a chuda, jakby z najcięższego oblężenia, to oracya taka wszystka, przyszedszy do szałasu: »Mospan Polak, daj troszki kleb, będziem tobie koszul uszyć«. To spojrzawszy na owę nędzną, to się musiało dać jałmużnę; komu też potrzeba było koszule szyć, to szyła i tydzień i dwie niedzieli. Jakoż nietrudno było o płotno, bo ich[2] wozili z czaty podostatkiem, a uszyć nie miał kto, bośmy w wojsku mieli tylko jednę kobietę, trębaczkę; z tej recyej tedy była z nich wygoda. Jak się zaś ich mężowie nie mogli doczekać, bo przyszli szukać ich od szałasu do szałasu; skoro znalazł, to ją wziął ze sobą, podziękowawszy, że ją przeżywiono. Jeżeli też jeszcze była potrzebna, że koszule nie doszyła, to jeno było dać mężowi sucharow, to poszedł, zostawiwszy ją na dalszy czas, a sam do niej nadchodził czasami. To tak małpa niejedna tak się poprawiła[3] za dwie niedzieli, że jej zaś mężowie nie popoznawali.

  1. Impreza — sprawa, przedsięwzięcie wyprawa, bitwa.
  2. T. j. płócien.
  3. Poprawić się — przyjść do siebie, utyć.