Strona:PL Jan Chryzostom Pasek-Pamiętniki (1929) 084.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

drugi miesiąc, pisał do mnie porucznik, że »sam[1] wszystkie chorągwie biorą po 20 talerow z pługa, żebyś i ty tak wybrał«. Sarkalić na to niebożęta, że to contra costitutum[2], aleć przecię wydali i odwieźli. Na trzeci miesiąc kazali wybierać więcej, alem się już tego nie chciał podjąć, bo widziałem też ich wyniszczenie przez wojnę, lubo znać, że bywali dostatni. Nie chciało mi się tedy z niemi drażnić, bo lud dobry, tylko że zrujnowany od nieprzyjaciela. Pisałem do chorągwie: »Albo się tym, jako na przeszły miesiąc, kontentujcie, to jest, po 20 talarow, albo mię stąd sprowadźcie, bo ja się tego nie podejmuję być mordercą nad ludźmi, ktorzy są foederati[3], nie nieprzyjaciele nasi«. Conclusum[4] tedy, żeby podzielić pługi na kompanią, a kożdy u swego chłopa niech wybiera, jako może. Tak ci się stało: przysłali czeladź i kożdy sobie wyciągał, co mogł. Mnie kazano po staremu nie zjeżdżać, dla porządku nad czeladzią, żeby ekscesów nie robili: kto tedy przędzej(s) wystraszył piniądze, to przędzej pojechał i chłop z nim, żeby oddawał z rąk swoich piniądze. Jam zaś na swoj poczet wziął pługi, ktorem rozumiał, alias[5], ktorzy się o to prosili i dokupowali. Jużem tedy miał wolniejszą głowę, miałem wygodę wszelką in victualibus[6], wszystko było, co człowiek zamyślił: trunki dobre, osobliwie miody, ktorych tam obywatele sami nie piją, ale zwarzywszy, do inszych prowincyj okrętami posyłają; ryb wszelakich siła; dwa

  1. tu
  2. wbrew postanowieniu
  3. sprzymierzeni
  4. postanowiono
  5. albo
  6. co do żywności