Strona:PL Jan Chryzostom Pasek-Pamiętniki (1929) 165.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

maka. Pytam: »A to na co?« Odpowie: »Po konie pojadę«. Kiedy go to obuchem[1] zajadę: »Poganinie, droższe moje zdrowie, niżeli wszystkie konie; albo tam nie masz trojga czeladzi przy koniach? Będą insi swoje brać, pobierą też i moje, a ja tu konia u kołu trzymam od wielkiej potrzeby. A kiedy co napadnie, a ty mnie i tego weźmiesz?« Rozporządziwszy u siebie, poszedłem znowu do wojewody. Idę, minę bazar[2], aż Wolski u Ormianina waży łyżki śrebrne, zdobyczne. I mowię mu: »Panie Łukaszu, a nasz Jaworski czy nie uszedł też? Bo on przecie zawsze ostrożny i na dobrym koniu«. Aż on powieda: »Jako Waszeć ucho swoje widzisz, tak już Waszeć obaczysz pana Jaworskiego«. Mowię: »Dla Boga, panie Łukaszu, czyś się też nie omylił, albo jakim sposobem nie odłączył się od podjazdu, bo ja wiem, żeś ty dawno wicher«. Począł znowu toż potwierdzać coć i pierwej zwierzać się, oraz i gniewał. Dałem pokoj, idę do namiotow; aż ksiądz Piekarski: »Stoj« — rzecze — »zła nasza, panie bracie«. Ja rzekę: »Panie bracie, pamiętajże Wasze, że w tej Wolskiego relacyi połowy prawdy niemasz, bo ja naturę jego znam, że rad klimkiem rzuci«[3]. A wtem wojewoda wynidzie z namiotu, brodę kręci; a już to był znak alteracyi albo gniewu. Przymknąwszy się do księdza Piekarskiego, rzecze: »O czymże?« Powie mu ksiądz

  1. Obuch — laska z osadzonym młotem, służąca do podpierania i do obrony, nieodstępny towarzysz szlachcica.
  2. Bazar lub majdan — wolny plac w obozie, rynek.
  3. Przysłowie: »Klimkiem rzucić, lub klimkiem się bawić«, t. j. zmyślić wykrętnie, zmyślić, żartować.