Strona:PL Jan Chryzostom Pasek-Pamiętniki (1929) 183.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

aż baba zakasłała w chlewie. Znaleźli tedy trzy białogłowy. Jeden nasz towarzysz umiał exprimere[1] mowę moskiewską i te ich terminy. »Kasz, su, ster«[2]. Pyta: »Nemasz tu Lachow?« Baba prawi: »Ospane, nymasz, ale trwoha welikaja. Prybieżało tut czetyry korakwi naszych panow prewodnych[3]; tot czas zabrali naszych komisarow i pobeżeli, znati szczo hdeś czuwajut Czarneckoho«. Towarzysz mowi: »Czy poberemo ich?« Baba: »Oj, poberyte, panunka; pre Boh żywy, postinajte dyczczych synow«. Posłał tedy, żeby chorągwie przyszły. Każą tedy babie prowadzić do gospody komisarskiej. Baba z ochotą wielką w jednym gźle[4] poskakuje i pokazała, gdzie komisarze stoją. Staną tedy chorągwie w rynku. Komisarze w strach, jak im dali znać warta, że pełne miasto wojska. Każe komendant Charlewskiemu pytać po moskiewsku, kto tu stoi, pytać o komisarzow moskiewskich: tym większy strach. Już piechota, co stała przy karawanach[5] na rynku, ustąpiła do sieni, a wtym zsiadło nas kilkanaście z regimentarzem. Mowi Charlewski po moskiewsku do sługi: »Niech wstają komisarze, bo tego trzeba, a niech wszyscy będą w kupie«. Poszedł sługa do izby, a już się też tam świeciło. To się działo w gospodzie starosty żmudzkiego, Chlebowicza, jako pierwszego ko-

  1. wyrażać
  2. Tak w rpsie. Wedle prof. Brücknera naloty czytać: Kakże (jakże?) — su, ster (formułki grzeczności).
  3. chorągwi przewodnych tj. przeprowadzających poselstwo, konwojujących
  4. Gzło (stp.) — koszula.
  5. Karawan (z tur.) — wóz.