Strona:PL Jan Chryzostom Pasek-Pamiętniki (1929) 189.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

tylego szacunku upominano i musiało tak być. Kiedy negabat[1] tylo dać, broniąc się, żem »ja to obiecował dlatego, żeby się był ułakomił i wypuścił mię; ale tak wiela sumy nie miałem i mieć nie mogę«, nie słuchano tego. Kazano pana pisarza w kajdankach do wału, do takow[2] rowno z drugimi akkomodować[3] w Tykocinie; musiał obiecać, a potym dać. Wziął przecie wojewoda za swoich więźniow ze dwa miliony, bo na zamian nie było co brać, gdyż z naszej dywizyej nie było w Moskwie więźniow prawie nic. Sapieha zaś wszystkich swoich wydał na zamian, gdyż było w niewoli wiele szlachty, szlachcianek, żołnierzow. Przy okupie samego Gosiewskiego, hetmana polnego, wyszło niewolnika moskiewskiego gwałt; jak to zwyczajnie bywa, hetmańska głowa droga jest. A tę głowę, drogo od Moskwy okupiwszy, sami zdrajcy Boćwinkowie[4], popiwszy się, marnie zagubili; tyrańsko a niewinnie zabili wojennika szczęśliwego, wodza dobrego i senatora wielce poćciwego, o czym napiszę niżej.

Postojawszy tedy trzy dni pod Lachowicami w obozie moskiewskim przy owych dostatkach, obfitościach wszelkiego prowiantu, ruszyliśmy się pod Borysow[5], fortecę także niepoślednią nad rzeką Berezyną. Tam

  1. odmawiał
  2. Taki — taczki, używane do wywożenia ziemi na wał.
  3. przykładać
  4. Boćwinkowie — obelżywe przezwisko Litwinów, że to boćwinę (liście buraczane) jadają.
  5. Borysów — m. nad Berezyną w dawnem wojew. mińskiem.