Strona:PL Jan Chryzostom Pasek-Pamiętniki (1929) 355.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

ale człowiecze paznokcie; ta tylko od człowieka była dyferencya, że był wszystek długimi tak jak niedźwiedź obrosły włosami, nawet i gęba wszystka, oczy mu się tylko świeciły; o ktorym rożni rożnie kontrowertowali[1] konkludując jedni, że się to musiało zawiązać ex semine viri cum ursa[2]; drudzy zaś mowili, że to znać niedźwiedzica porwała gdzieś dziecko bardzo młode i wychowała, ktore że ubera suxit[3], i dlatego też owę assumpsit similitudinem animalis[4]. Nie miało to chłopczysko ani mowy, ani obyczajow ludzkich, tylko zwierzęce. W tenże to czas podała mu krolowa z gruszki łupinę, pocukrowawszy ją; z wielką ochotą włożył do gęby; posmakowawszy, wyplunąn to na rękę i z ślinami cisnął krolowej między oczy. Krol począł się śmiać okrutnie. Krolowa rzekła coś po francusku; krol jeszcze bardziej w śmiech. Ludowika, jako była gniewliwa, poszła od stołu; krol też na owę furyą kazał nam wszystkim pić, wina dawać, muzyce, fra[u]cymerom przyść, nuż w ochotę. Dopieroć przy owej okazyej kazał Mazepy zawołać, kazał się nam obłapić, przeprosić się: »Odpuśćcie sobie z serca, boście już teraz obadwa sobie winni«. I tak ci dopiero zgoda, i siadaliśmy potym z sobą i pijali; aleć po staremu Mazepa z konfuzyą wyszedł z Polski w drugim roku z tej przyczyny. Na Wołyniu miał wioskę w samsiedz-

  1. utrzymywali
  2. z ojca człowieka, z matki niedźwiedzicy
  3. wymię ssało
  4. przybrało podobieństwo zwierzęcia