Strona:PL Jan Chryzostom Pasek-Pamiętniki (1929) 476.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

cienie; tylko jednej poduszki nie chciał oddać. Jakośmy się potym poznali, wińszował mi, »żeć się to dostało, co się mnie było podobało; ale też zato poduszki nie wrocę, kiedy się tobie ta głowa dostała, co na niej sypiała«. I był mi zawsze dobrym przyjacielem, ożenił się prędko potym; pojął wdowę, panią Brzezińską, ale tak złą kobietę, że się nieszczęśliwym nazywał i przysiągł księdzem zostać, jeżeliby go z nią Pan Bog rozłączył. I tak się stało, bo mu prędko umarła, a on został księdzem i umarł.

Był też potym pogrzeb krolowej Ludwiki w Krakowie[1], na ktory pojechaliśmy z żoną i zaraz tam poczyniliśmy sobie dożywocie; zapisować mi chciała cum assistentia[2] braci reformacyą[3] swoję; alem ja tego nie chciał, mowiąc, że »ja sobie urobię substancyą, byle było na czym«. Dziwowali się ludzie temu bardzo, mowiąc, że to pierwszy przykład tych czasow, żeby kto wdowę biorąc, miał pogardzać jej largicyą[4]. Drudzy to zaś chwalili. Z krewnymi wielu widziałem się w Krakowie podczas pogrzebu; ci wszyscy niekontenci byli z mego ożenienia z tej przyczyny, że to daleko od nich. Tegoż roku hetmani pomarli: Lubomirski i Potocki[5]. Tegoż roku okazya była pod Pod-

  1. 22 września; tęż samą datę ma także dożywocie Pasków (Castr. Crac. t. 284, p. 2349)
  2. w obecności. Do ważności aktu, zeznanego przez kobietę, potrzebna była obecność najbliższych krewnych z linji męskiej.
  3. Reformacya — posag.
  4. hojnością
  5. O tem była już wzmianka; zob. str. 425.