dzili się zaś potym tego, bo się to rozgłosiło między samsiadami, ale nie wiedzieli, co z tym czynić, a mnie już lepiej szanowali.
Tam w Miławczycach mieszkając — arenda była wyciągniona[1], lata tanie — straciłem na tej arendzie więcej, niż 2.000 złotych; z tegom tylko był tam kontent, żem liszek szczwał bardzo siła trojgiem chartow bez gończych psow, a woziłem po trzy, po 4 na dzień.
Nastąpiła potym elekcya krola. Wyszły od arcybiskupa innotescencye[2] do wojewodztw, zagrzewając ordines Reipublicae[3] do elekcyej prędkiej a życząc, żeby się ten akt per deputatos[4] mogł odprawić. Aleć wojewodztwa słowa na to nie dały rzec, ale żeby wszystkim wsiadać na koń tak, jako na wojnę. Wiedzieli, co za ducha ma w sobie arcybiskup; wiedzieli, że on do śmierci praktyki francuskiej nie odstąpi; wiedzieli też i to, że wiele nowych do tej oblubienice gotuje się konkurentow, jako to: książę Longwil[5], książę nejburskie[6], książę lotaryńskie[7]. Gromadzą się tedy wojewodztwa dobrym porządkiem kożde u siebie w domu, a potym ruszyły się ku Warszawie. Ja, żem się w Krakowskiem ożenił, jużem też tam z niemi był pod chorągwią kra-
- ↑ T. j. oszacowana wysoko.
- ↑ listy uwiadamiające, oznajmujące
- ↑ Stany Rzpltej.
- ↑ przez deputatów
- ↑ Karol hr. St. Paul ks. de Longueville, synowiec wielkiego Kondeusza.
- ↑ Filip Wilhelm, ks. neuburski.
- ↑ Karol IV, ks. lotaryński, (zaślubił później królowę Eleonorę Marję, wdowę po królu Michale), um. 1690.