Ta wiktorya stanęła na imię krola pobożnego, Michała, ktory po niej zaraz umarł[1]. Rożni rożnie uważali, jakoby miała być jakaś suspicio veneni[2] w cyrance, ktorą on rad bardzo jadał. Nie posądzam, ale to tylko piszę, o czym też ludzie gadali.
zacząłem — daj Boże szczęście! — w [S]krzypiowie. Interregnum[3] było, sądy kapturowe. Przejeżdżałem się często do Radomia[4] z [s]trony Rączek. Elekcyą nowego krola złożono pod Warszawą in Maio[5], ale już nie tak wielkiem zgromadzeniem, jako Michałowska. I tam po staremu było wielo konkurencyej, a po staremu nam Pan Bog dał Piasta, os de ossibus nostris[6], Jana Sobieskiego, hetmana i marszałka wielkiego koronnego, ktory elektem dnia 19 maja, inauguratus[7] dnia 21 eiusdem[8], nam dziś szczęśliwie panujący, ktory utinam diutissime regnet pro gloria Dei et utilitate Reipublicae Christianae[9], żeby Bog jego plemię rozkrzewił, jako niegdy Abrahamowe, i żeby korona