bus[1] [żadnej] nie ma, to też, jak owo Mazurowie śpiewają:
Cztery dzieweczki
Za korzec sieczki.
Siłaby podobno i za dziesięć takich dać korzec sieczki, albo ich też tak drogo poprzedać, jak owo tam pisze historya o Żydach, że ich tam kiedyś w majdanie wojska rzymskiego 30 za piniądz przedawano.
Ale ex occasione[2] tę uczyniwszy dygresyą[3], wracam się do materyej, żem ten rok cały prawie strawił na usługach przyjacielskich, po ugodach, kondescencyach[4], lokacyach[5], kompromisach[6], aktach weselnych, pogrzebowych.
W tym roku Turcy zrujnowali Międzyboż[7], Niemirow[8], Kalnik i innych wiele miast i wsi.
zacząłem — daj Boże szczęście! — tamże w Olszowce. Ten rok z łaski Bożej spokojny był, ale bardzo nieurodzajny i nieplenny, a po staremu taniość wielka, na arendarzow[9] źle; i powietrze było miejscami.
- ↑ z tych przymiotów
- ↑ przygodnie
- ↑ zboczenie
- ↑ Kondescencja (z łac.) — zjazd sądu na grunt, na miejsce sporu.
- ↑ Lokacja — oddawanie do klasztoru.
- ↑ Kompromis — jednanie, pośrednictwo w sporze.
- ↑ Międzybóż — m. na Podolu przy zbiegu Bohu i Bożku.
- ↑ Niemirów — m. na Ukrainie pomiędzy Winnicą a Bracławem.
- ↑ Pasek był jednym z nich.