Strona:PL Jan Chryzostom Pasek-Pamiętniki (1929) 563.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

między Turkami nie znajdzie — victualia[1] zaś rożne specyalne od ryżow, miąs, chlebow, mąki, maseł, cukrow, oliw i inszych. Coż tedy oboz dokuczy w takim porządku? Ale to wszystko dostatek, jako mowią, czyni statek[2]. Nie dziwować się, bo [to] depopulatores totius mundi et possessores quadraginta regnorum[3].
Miła tedy i ochotna kożdemu ma być wojna na Turczyna, nie żal i skory szczerze nadstawić, kiedy wiem, że zwyciężywszy, będzie za co plasterek kupić i czym ranę zawinąć.

Koniom także u nich wielka jest wygoda, bo nie spluszczeje[4], bo też nie pod niebem, ale pod namiotem sucho i pięknie stoi; chodzą, nakrywają, dery ciepłe, prześcieradła, jedwabiami i złotem szyte. Zgoła, w co tylko tkniesz, to wszystko specyał. Słusznieć kożdemu trzeba mieć ochotę do wojny przeciwko Turczynowi; bo się tym i Bogu przysłużysz, z nieprzyjacielem Jego wojując. A już też to narod jest delikacki, nie tak pracowity, jak przedtym bywał. Te ich bogactwa i dostatki zatopiły w delicyach, już ich effeminarunt[5]. Oni tylko Tatarami a brańcami [wojują], ktorych z inszych narodow biorąc, akkomodują[6] do wojny, czyniąc z nich [j]anczarow i sipahierow. Ale sami już zdelikatnieli i ta molli-

  1. żywności
  2. Przysłowie objaśnia Petrycy w Polityce: »Gdzie dostatek, tam statek, t. j. gdzie dość majętności, tam łacny rząd być może, gdyż moc z dostatku płynie«.
  3. łupiezcy całego świata i panowie czterdziestu królestw
  4. Spluszczeć — zmoknąć.
  5. wydelikaciły
  6. układają, przysposabiają