Strona:PL Jan III Sobieski król Polski czyli Ślepa niewolnica z Sziras.djvu/105

Ta strona została przepisana.
111
JAN III SOBIESKI.


23.
Niemiły gość królewski.

W owym czasie niejaki Piotr Doroszenko zamierzał przy pomocy Turków i Tatarów zawładnąć Ukrainą, a lud kozacki z powodu tego przedsięwzięcia rozpadł się na kilka stronnictw, z których, jedno pod hetmanem Sierko, okazywało się skłonnem do uznania zwierzchnictwa Polski.
Gdy wojska polskie pobiły przed niejakim czasem Tatarów, Doroszenko wszedł w układy, które jednak podczas abdykacyi Jana Kazimierza i następnie powstałego stąd zamętu przerwane zostały.
Hetman innej części kozaków zbuntował się również przeciw zwierzchnictwu carów moskiewskich, został jednak przez Doroszenkę zdradziecko zamordowany i zdawało się, że Doroszenko dopnie swego celu.
Jednakże kozacy zadnieprzańscy odebrali mu ponownie część Ukrainy i Doroszenko ostatecznością zmuszony, oddał się w opiekę Turków.
Turcya jednakże zajęta wojną przeciw Wenecyi i niechcący obudzić niechęci Tatarów, obawiała się przyjąć hołd jego.
Nowe próby Doroszenki w celu zbliżenia się do Polski nie udały się, ponieważ w sejmie i senacie zaraz po wyborze Michała Wiśniowieckiego na króla, zapadła uchwała ogłaszająca kogoś innego hetmanem Ukrainy.
Kilka dni zaledwie upłynęło od wyniesienia na tron króla Michała, gdy pewnego wieczoru monarcha przyjmował u siebie w jednym z jasno oświetlonych pokoi zamkowych, hetmana polnego Jana Sobieskiego, którego do siebie zawezwał.
Dowiodłeś wielokrotnie swej waleczności i oddałeś krajowi wielkie usługi, panie hetmanie polny, — rzekł Michał, — postanowiłem zatem, zgodnie ze zdaniem mych doradców, dać ci sposobność do nowego odznaczenia się.
— Dziękuję memu królewskiemu panu za to postanowienie, — odpowiedział Sobieski, wyglądający bardzo poważnie i posępnie, — muszę wyznać, że obecnie bardziej niż kiedykolwiek pałam rządzą rzucenia się w ciżbę bojową. Niech mi sejm da wojsko, a podejmę się odzyskać wszystkie kiedykolwiek utracone prowincye.
— Znaną jest twoja odwaga, panie hetmanie polny i spodziewam się, że wkrótce będę miał sposobność powitać cię wielkim hetmanem, — rzekł król.
— Kto dziś ze mną wybierze się na wojnę, najjaśniejszy panie, ten może być pewnym, że albo zginie, albo powróci zwycięzcą! — mówił Jan Sobieski z rosnącym zapałem, — jestem gotów do służby ojczystej, jestem gotów zginąć!
— Co cię naprowadza na te myśli o śmierci, kochany panie Sobieski? — zapytał król Michał, — powiadają mi wprawdzie, że serce twoje przejęte jest miłością dla kasztelanowej krakowskiej, ale jak sądzę, to nie powinno być powodem, ażebyś miał pragnąć śmierci. Kasztelan Zamojski jest starcem. Jak długo jeszcze może pożyć? A wówczas jego żona będzie młodą wdową.
— Wstrętnem mi czekać i rachować na śmierć Zamojskiego, najjaśniejszy panie! Mógłbym Maryę Kazimierę wykraść, mógłbym pojechać z nią za granicę, ale to byłoby zdradą względem mojej ojczystej ziemi, która potrzebuje mojego ramienia! Poświęcę