Strona:PL Jan III Sobieski król Polski czyli Ślepa niewolnica z Sziras.djvu/117

Ta strona została przepisana.
123 
JAN III SOBIESKI.

łał Jan Sobieski, podając rękę starcowi, który ją ujął i uścisnął.
— Podanie ręki wystarcza mi, — mówił Jan Zamojski dalej, — dni moje są policzone, jestem starcem! Po śmierci mojej podaj rękę osamotnionej mej małżonce... do tego czasu nie zobaczysz jej!
— Będę umiał uszanować to twoje polecenie, panie Zamojski! Ciągiem, niezmordowanem mojem usiłowaniem będzie, służyć ojczyźnie narażonej na tysiączne niebezpieczeństwa i wznieść się tak wysoko, ażebym, jeżeli mi przeznaczono żyć dłużej od ciebie, stał się godnym tego spadku!
— Są to słowa człowieka z sercem i uczuciem! — zawołał Jan Zamojski, — pójdź w moje objęcia, mój synu! Nie zawiodłem się na tobie!
Sędziwy kasztelan uścisnął marzącego o zwycięstwach hetmana.
Była to wzruszająca i podniosła scena.
Sobieski spodziewał się wszystkiego, tylko nie tego, że przyciśniętym zo stanie do serca przez człowieka, którego w zaślepieniu miłosnem tak ciężko obraził.
Sędziwy Zamojski zaprosił Sobieskiego i jego towarzyszów do jadalni zamkowej, zachęcając ich, ażeby przez czas pobytu w Krakowie rozgościli się w zamku.
Przy przygotowanej biesiadzie odprowadził ich do przygotowanych pokoi, a na dowód swej życzliwości wskazał im, że spać będzie w pobliżu, ażeby czuwać niejako nad swymi gośćmi. Pokój Zamojskiego przylegał do sypialni Sobieskiego, którego wzruszył ten nowy dowód szczerości uczuć.
W ciągu kilku dni następnych zbierali się pod Kraków pomniejsi dowódzcy ze swojemi oddziałami, Jan Sobieski jeździł do nich i przyjmowany z uszanowaniem, oznajmił żołnierzom, że wkrótce wyruszą na wroga.
Wojsko z zapałem przyjmowało tę wiadomość.
Podczas tych układów Sobieskiego z pomniejszymi dowódzcami, przybyła do miasta karoca wojewodziny Wassalskiej, która miała dom w blizkości zamku i tam wysiadła ze służącą.
W zamkniętem naczyniu przywiozła z sobą Jagiellona napój, który miała przymieszać do wina znienawidzonemu Sobieskiemu.
Nad wieczorem kasztelan krakowski opuścił zamek na wspaniale osiodłanym koniu, ażeby się udać naprzeciw swoim gościom powracającym z wycieczki do zamiejskich obozów.
Jagiellona przekupiwszy sługę zamkowego, otrzymała od niego wiadomość o wyjeździe kasztelana.
Wieczór zapadł. Kasztelan ze swymi gośćmi miał dosyć późno powrócić do zamku.
W takich razach było zwyczajem, że każdemu gościowi stawiano karafkę napełnioną winem w jego sypialni. Jagiellona wiedziała o tem i postanowiła to wyzyskać. Jeżeli wleje połowę napoju, który otrzymała od Allaraby do karafki Sobieskiego to cel jej będzie osiągnięty. Sobieski wybuchnie nagłą dla niej miłością, a ona dokona dzieła zemsty, obali go, oddając na pastwę śmieszności. Jeżeli umrze od napoju, to śmierć Wassalskiego będzie pomszczona, a kandydat do korony zostanie usunięty.