Strona:PL Jan III Sobieski król Polski czyli Ślepa niewolnica z Sziras.djvu/241

Ta strona została przepisana.
243
JAN III SOBIESKI.

przyajciół! Kto mógł być ten mnich, którego wtedy widziałam w zamku? On jest jednym z najniebezpieczniejszych naszych wrogów! Nie zapominaj także o ślepej niewolnicy, tej kotce, która ukazuje się wszędzie, gdzie jest jej pan! A teraz Sobieski ma jeszcze kogoś trzeciego, co nad nim czuwa!
— Kapitana Wychowskiego? — rzekł Pac pogardliwie, Wychowski nic nie znaczy! Człowiek ten byłby równie dbałym o mnie, gdybym go zrobił dzisiaj moim adjutantem.
— Mówię o Tatarze z ran wyleczonym, hetmanie.
— Ha! ha! — roześmiał się Pac, — jeżeli Sobieski ufa nieprzyjacielowi, którego obdarzył wolnością i życiem, to bez naszego przyczynienia się będzie wkrótce zgubiony! Kto zaufa Tatarowi, ten zginął!
— Czy widziałeś tego Iszyma Beli, hetmanie? — Nie, pani, ale z pewnością nie okaże się on wyjątkiem.
— A jednak radżę ci, żebyś go się strzegł, — szepnęła Jagiellona, — tylko ten może liczyć na zwycięstwo, kto postępuje zręcznie i przezornie.
— Niech się pani wojewodzina nie obawia. Będę korzystał z przestrogi! Jestem ostrożny! Nawet brat prymasa nie wie o moich zamiarach, o mojej bytności tutaj i o naszej tajemnicy, choć należy do sprzysiężenia.
— To dobrze, — odpowiedziała Jagiellona, — zwycięstwo wkrótce będzie naszem! Masz!
To mówiąc podała mu paczkę obszytą w skórę.
— Schowaj to! — dodała, — są tu dwie świece. Tam, gdzie te świece palić się będą, chociażby tylko przez godzinę, ustać musi wszelkie życie! Potężną broń oddaję w twoje ręce! Zapal te świece! Zioną one jadem i rozsiewają śmierć, czy w pałacu, czy też w namiocie! Weź je generale!
— Dziękuję ci, pani wojewodzino! Nie będziesz czekała długo na otrzyma nie ważnej wiadomości! — odpowiedział Pac, ukrywając świece pod płaszczem.
— Byłoby to bardzo zręcznem, byłby to tryumf w całem znaczeniu, gdyby ci się udało umieścić te świece w miejscu zebrania wszystkich tych, którzy nam stoją na drodze! Przedewszystkiem jednakże pamiętaj o Janie Sobieskim!
— Możesz liczyć na mnie wojewodzino.
— Gdyby tron się opróżnił, to Sobieski zasiadłby na nim, jeśli go wprzód nie usuniemy! Pamiętaj o tem, że korona jest mu przepowiedzianą!
— Nie lękaj się niczego, wojewodzino! Sobieski nosić jej nie będzie! — zawołał z gniewem hetman polny Pac, jeszcze chwila, a wszystko dostanie się w nasze ręce!
— Życzę ci powodzenia, hetmanie!
— Wkrótce ważne wypadki nastąpią w obozie! Tam się rozstrzygnie wszystko! Do widzenia.
Michał Pac pożegnał wojewodzinę ukłonem wojskowym, a następnie znikł! w ciemności.

56.
Kto jesteś mnichu?

Sobieski przybył do Lwowa jednocześnie z królem, i miał z sobą pułk kawaleryi, z którym miał się przyłączyć do wojsk zebranych nad brzegami Dniestru.