Strona:PL Jan III Sobieski król Polski czyli Ślepa niewolnica z Sziras.djvu/242

Ta strona została przepisana.
244
JAN III SOBIESKI.

W orszaku jego znajdowali się adjutant Wychowski i Tatar Iszym Beli, który już dawno wyleczył się z ran i prosił Sobieskiego na klęczkach, ażeby go nie oddalał od siebie, lecz wziął na wojnę.
Iszym Beli był jeszcze młody i nosił piękne, starannie pielęgnowane wąsy.
Ubrany był w krótki, błękitny kaftan, hajdawery spięte u góry bogato przyozdobionym pasem, za który zatknięta była broń, w sandały na nogach i szczególnego kształtu czapkę czerwoną z kutasem, przypominającą fez.
Był to młodzieniec smukły, piękny i zręczny.
Ciemne jego czy biegały niespokojnie, widziały wszystko, nic przed ich wzrokiem nie uszło.
Król zajął kilka pokoi w zamku hrabiego Borkowskiego. Przy królu umieścił się jego orszak. Sobieski zaś ze swoim adjutantem i Tatarem pozostali w kordegardzie zamkowej, znajdującej się tuż przy bramie miasta.
Hrabia Borkowski zaprosił wpraw dzie do siebie hetmana koronnego i wielkiego marszałka Sobieskiego, ten jednak wołał umieścić się w kordegardzie, gdzie było obszerne i dogodne miejsce.
Jeźdźcy jego zaciągnęli wartę, czuwającą nad bezpieczeństwem króla i wodza. Byli oni gotowi położyć życie W spełnieniu obowiązku i w obronie swego dowódcy.
Bohater rzucił się na twarde i wcale nędzne posłanie, które dla niego przygotowano.
Wychowski wypoczywał w sąsiednim pokoju w fotelu.
Tatar pozostał w sieni i położył się na podłodze, podesławszy pod siebie zużytą derę.
Nie mógł jednakże zasnąć.
Miał przeczucie, że tej nocy coś niezwykłego musi nastąpić.
Po północy wojsko miało wyruszyć w dalszą drogę.
Sobieski, położywszy się na łóżku, zasnął wkrótce.
Tatar otworzył po cichu drzwi i wszedł do pokoju marszałka.
Czy miał jakie zdradzieckie zamiary?
Gdyby w tej chwili chciał zabić Sobieskiego i uciec, wielki marszałek byłby bez ratunku zgubiony.
Wychowski nie spał. Miał on ciągle podejrzenia względem Tatara.
Nagle wydało mu się, że słyszy czyjś chód w przyległym pokoju, w którym spał Sobieski.
Wstał i przystąpił ostrożnie do drzwi.
Uchyliwszy drzwi po cichu, zobaczył wchodzącego cichaczem do pokoju wodza, słabo oświetlonego Iszyma Beli.
Potwierdzało to w straszny sposób jego podejrzenia.
Po co Tatar podczas nocy wszedł do pokoju swego pana? Iszym Beli przybliżył się do łóżka.
Wychowski stał na czatach, gotów w każdej chwili rzucić się na Tatara wprzód, nimby ten zdążył wykonać zamach morderczy.
Czemuż jednak Iszym Beli nie wydobył z zanadrza sztyletu?
Popatrzył on tylko przez chwilę na swego śpiącego pana, a potem położył się na podłodze przy jego łóżku.
Tego Wychowski nie spodziewa] się.
Nie wszedł zatem do pokoju w kto rym spał Sobieski, lecz wrócił zawstydzony do swego fotelu.