Strona:PL Jan III Sobieski król Polski czyli Ślepa niewolnica z Sziras.djvu/397

Ta strona została przepisana.
399
JAN III SOBIESKI.

Wszystkie energiczne jej domagania się o uwolnienie były bezskuteczne, ponieważ król opuścił Warszawę, a znaczna liczba członków sejmu towarzyszyła mu. Mogła się zatem spodziewać, że zostanie uwięzioną do końca wojny.
Jagiellona miotała się bezsilnym gniewem. Sobieski odniósł jawne zwycięztwo nad swymi przeciwnikami. Zostali oni strąceni, częścią nie żyli, częścią byli wygnani lub ratowali się ucieczką, a Jagiellona pozostaje sama.
Gdy służąca, którą do niej dopuszczano dla odawania posług, powiedziała jej o śmierci Ostrogskiego i Połubińskiego, Jagiellona zbladła z gniewu.
Zmusiła się do szatańskiego uśmiechu.
— Obaj oni zginęli za swe przekonania, — rzekła, — lecz z nimi nie zginęła idea, dla której razem z nimi pracowałam! żyją jeszcze ich mściciele! Niech drży Sobieski! W tej chwili nic mu zrobić nie mogę, ale i dla mnie wybije godzina odwetu!
Następnych dni Jagiellona zdawała się zgadzać ze swym losem. Była milcząca i zamyślona.
Pewnego wieczoru przyszła do niej służąca z poważną i tajemniczą miną.
— Pani, — szepnęła, — przynoszę potajemną wiadomość! Nikt nas nie słucha! Czy mogę mówić?
Jagiellona wyprostowała się.
— Kto mi przysyła tę wiadomość? — zapytała.
— Hetman polny, Pac, pani!
Słowa te obudziły wojewodzinę. Wstała z kanapy.
— Hetman polny? gdzież on jest? — zapytała.
— Niedaleko za miastem, pani! Nikt widywać się znim nie może! Nikt wiedzieć nie powinien, że tu powrócił! Przychodzi tu, aby panią uprowadzić i uwolnić
— Godne to mego wiernego stronnika i sprzymierzeńca, — rzekła Jagiellona, — któż ci przyniósł tę wiadomość?
— Paź Władysław, pani
— Czy paź mówił z hetmanem?
— Tak jest, pani! Przebrany posłaniec hetmana przybył nad wieczorem do miasta i wręczył paziowi tajny rozkaz.
— Więc przyprowadź tu Władysława! — rzekła Jagiellona.
— Niepodobna pani! Halabardnicy nie wpuszczą go tutaj! Paź polecił mi po dzieć pani, że około północy przybędzie konno pod okna sypialni pani wojewodziny, ażeby panią wykraść i odwieźć do swego pana!
Uśmiech tryumfu przebiegł bladą twarz Jagiellony.
— Mam więc uciekać? dobrze! — szepnęła, — zawiadom pazia, że czekam na niego!
Służąca zapaliwszy śwuatło odeszła.
Jagiellona zaczęła snuć nowe plany. Widziała, że ma wspólników, którzy jej dopomogą do ich wykonania. Hetman Pac był lubionym w wojsku litewskiem.
Chociaż musiał uciekać i nie wszędzie mógł się pokazywać, udało mu się przybyć pod Warszawę, gdy Sobieski z marszałkiem i armią udał się pod Kraków.
Pod wrrokiem mściwej Jagiellony snuły się upajające obrazy.
Noc zapadła. Tej nocy miała być uwolnioną z więzienia. Odzyskawszy wolność mogła się połączyć z przeciwnikami Sobieskiego i skorzystać z czasów wojennych, by sprowadzić jego upadek. Gdyby pułki litewskie odpadły od Sobieskiego, gdyby hetmanowi polnemu Pacowi udało się pozyskać sobie innych