Strona:PL Jan III Sobieski król Polski czyli Ślepa niewolnica z Sziras.djvu/467

Ta strona została przepisana.
469
JAN III SOBIESKI.

godnem sułtanki! Ale przyrzekam ci, że cię pomszczę, przyrzekam ci... a sułtan dotrzymuje słowa!
— Nie o siebie drżę, lecz o ciebie najjaśniejszy panie, — zakończyła sułtanka Walida rozmowę z synem, odprowadzając go przez przedpokój i żegnając się z nim, — spodziewam się jednak, żem jeszcze nie zapóźno przybyła, ażeby wszystko ocalić!

114.
Matka i syn.

Porażka Turków podczas ostatniego szturmu do oblężonego miasta, wzmo cniła jeszcze bardziej w żołnierzach wia rę, że wzięcie do niewoli czerwonego Sarafana było przyczyną klęski.
Podanie rozszerzone o nim i o jego wpływie, znalazło nowe potwierdzenie. Wojownicy tureccy patrzyli z trwo gą i niechęcią na jeńca, gniew żołnierzy wzrastał z każdą chwilą.
Podrzędni dowódcy, widząc wzrastające niezadowolenie, nie wiedzieli, co z niem począć. Zdecydowali się wreszcie zawiadomić baszów o grożącym buncie.
Ci znali w takich wypadkach tylko jeden środek uniknięcia wybuchu grożącej burzy. Kazali oni wystąpić oddziałom i każdemu dziesiątemu wobec całej linii ścinać głowę.
Zostało to wykonanem bez wielkich zachodów, jak rzecz najzwyczajniejsza i na chwilę zarządzenie to odniosło skutek.
Grożący bunt umilkł.
Inne jeszcze zdarzenie przyczyniło się do uspokojenia umysłów.
Przypadek chciał, że wieczorem tego dnia, Jagiellona w towarzystwie indyjskiego kapłana i niektórych wysokich dostojników objeżdżała linie oblężnicze i ujrzała, że w jednej z fos, żołnierze tureccy zabijali kilku z pomiędzy swoich.
Na ten widok Jagiellona zwróciła się do jednego bliżej stojącego oficera tureckiego z zapytaniem, co to ma znaczyć.
— Buntownicy to są, księżno, — od powiedział oficer, — którzy przypłacają śmiercią objawy niezadowolenia.
— Cóż żołnierzy spowodowało do buntu? — zapytała Jagiellona.
— Obecność w obozie czerwonego Sarafana, który, jak powiadają, przynosi im nieszczęście.
Słowa te zwróciły uwagę Jagiellony.
— Więc czerwony Sarafan jest w obozie? — zapytała, — gdzie?
— Tam księżno, gdzie drzewa wycięte.
— A zatem jest jeszcze tutaj?
— Tak. Wzięto go do niewoli.
Otrzymawszy tę wiadomość Jagiellona, pojechała ze swoimi towarzyszami do wielkiego namiotu Kara Mustafy, zsiadła z konia i weszła.
Kara Mustafa przyjął ją z wielką grzecznością
— Przychodzę do ciebie z prośbą, potężny dowódco. — rzekła Jagiellona, — i spodziewam się, że mi jej spełnienia nie odmówisz! Dowiaduję się właśnie, że trzymasz w swym obozie tę szcze gólną istotę, którą nazywają czerwonym Sarafanem...
— Żołnierze moi powiadają, że czerwony Sarafan przynosi nieszczęście tym, którzy go przytrzymują, — odpowiedział Kara Mustafa, — chcę się prze konać, czy ta wieść jest prawdziwa, czy też nie.