Strona:PL Jan III Sobieski król Polski czyli Ślepa niewolnica z Sziras.djvu/635

Ta strona została przepisana.
631
JAN III SOBIESKI.

Przebolawszy śmierć tego młodzieńca, którego życie było chybione, król udał się do pokoju zamkowego, w którym chwilowo złożono ciało kanclerza Paca.
Leżał ten człowiek mściwy i zawistny, który całe życie na to poświęcił, aby uczynić zadość swej nienawiści do Sobieskiego, a który mógłby oddać swej ojczyźnie ważne usługi, gdyby był ku szlachetniejszym celom zwrócił swoją energię.
— Przebaczam ci!...
To były jedyne słowa, które wyrzekł król, popatrzywszy przez chwilę w zadumie na ciało kanclerza Paca.
Los go doścignął i ukarał, Sobieski był pomszczony. Pozostało mu, prawda, jeszcze wielu nieprzyjaciół i przeciwników, którzy przy każdej sposobności starali się zatruć mu życie, ale karząca ręka nadziemskiej sprawiedliwości dosięgnęła tego, którego sam byłby musiał ukarać. Zostało mu to oszczędzonem, dziękował zatem Niebu za takie zrządzenie.
Król kazał szukać ciała czerwonego Sarafana. Szukano go, czyniono wszelkie starania, ażeby spełnić rozkaz króla, ale trupa nie znaleziono.
Zwłoki kanclerza przewieziono do jego dóbr, i złożono w grobach przodków.

155.
Zakończenie.

Rzućmy jeszcze okiem na ostatnie chwile życia na śmierć naszego bohatera, którego dzieje przedstawiliśmy tutaj w romantycznej szacie.
Jan Sobieski nie doczekał się za życia wdzięczności za swoje czyny, i dopiero potomność złożyła mu pełne uznanie.
Wskutek wielu trosk, wojen i ciężkich chwil, które Sobieski przebył w swem życiu, przyszły nań wkrótce ciężkie cierpienia, i niepodobna bez głębokiego współczucia wspomnieć podeszłego wiekiem bohatera, który złamany na ciele, widział wszędzie zagranicą jawnych wrogów i fałszywych przyjaciół, czyhających tylko na to, aby mu wydrzeć zdobyte laury i pozbawić tronu jego rodziny. Najbliżsi wasale byli jego najzaciętszymi przeciwnikami, a w rodzinie własnej doznawał także utrapień z powodu intryg obcych przybyszów, zawiści najbliższych krewnych i uporu syna, który nie odziedziczył jego znakomitych przymiotów.
“Przypomina to sędziwego lwa” — mówi Aleksander Bronikowski w swych Dziejach Polski, — jest on lwem zawsze, ale widzi z boleścią, że siły go opuszczają.”
Sobieski postanowił złożyć koronę ale biskupowi Załuskiemu udało się odwieść go od tego postanowienia.
Dnia 2 lipca, 1696 r. oświadczyli powołani na naradę do Willanowa senatorowie, że król z porady lekarzy musi udać się do kąpieli w Warmbrum, ale stan jego tak się pogorszył, że podróż była niemożebną.
O ostatnich chwilach bohatera po dał szczegóły Załuski, biskup płocki którego królowa prosiła, ażeby przy niej pozostał, dopóki nie zdeklaruje się słabość króla, i żeby mu pomógł do sporządzenia aktu ostatniej woli.
Gdy Załuski udał się do pokoju chorego, król rzekł do niego:
— Dano mi trujące lekarstwo, które ma mi przynieść ulgę, ale nie