Strona:PL Jan Kasprowicz-Dzieła poetyckie t.1.djvu/047

Ta strona została uwierzytelniona.
XXXVI
BIBLIOGRAFIA

pierwszy lat temu kilka spotkał, od razu uderzyły mnie tak formą, jak treścią. W formie dostrzegłem łamania się z trudnościami, sprawiającemi wrażenie takie, jakby wywoływane były umyślnie; w treści odczułem oddźwięk tych tęsknot, bolów i skarg, jakie stanowią istotę życia ludów w niewoli.
Co do formy utwory wasze przedstawiły się mi, jako przeciwieństwo Bohdana Zaleskiego, który językowi nadał giętkość melodyjną, czyniącą z mowy polskiej jakąś promiennością przeniknioną pyłkowość, przeznaczoną na »kojenie serca i ucha«, podczas kiedy akcenty mowy tej samej w ustach waszych mają w sobie coś surowego, twardego, szarpiącego, targającego, rzekłbym dzikiego i mimo to, raczej dlatego właśnie wywierającego urok dziwnie pociągający. Skąd to pochodzić może? — czy stąd, żeście wykazać chcieli, że mowa nasza nadaje się zarówno do łagodnych, kwilących, jako też do surowych, twardych tonów? — czyli też stąd, że sama źródła natchnień waszych natura taką nie inną formę Wam narzuciła?...
Kwestyi tej jednak rozstrzygać nie będę. Pozostawiam ją do rozstrzygnięcia bieglejszym, aniżeli ja, w materyi tej, a dodam jeszcze słów parę w rzeczy treści, w której dopatrzyłem pewnej na zaznaczenie zasługującej analogii. Czerpaną jest owa treść ze źródła tego samego, z którego czerpali pieśniarze ukraińscy bezimienni. Źródło to bije w krainie niedoli, pogrążonej w smutku głębokim i pojękującej rozpaczą. Dotyka mnie to osobiście niejako. Na pieśniach ukraińskich wyhodowałem się i dlatego zapewne odczułem lutni waszej nastrój, natchnień waszych zaród. Niedola jest niedolą tak samo nad Bohem jak nad Wartą. Jedna i druga to siostry rodzone, gdy przeto opiewacie wielkopolską, w pieśniach waszych odzywa się wyraz, pobrzmiewający w pieśniach ludowych rusińskich i w utworach poety najbardziej ludowego, jakim jest Szewczenko. To — toż samo, przeniesione jeno na grunt wielkopolski i wypowiedziane językiem takim twardym, w formie tak trudnej, jak twardem i trudnem jest życie ludu, skazanego »na wymarcie