MYŚMY DZIECI JEDNEJ MATKI!
Nasza ziemia wielkim stołem,
Nie weselnym, lecz ofiarnym,
Więc tuż siądźmy wszyscy społem,
A ucztujmy chlebem czarnym,
Bo my, dzieci jednej Matki,
Nie zrodzeni na dostatki!
Wasze ojce, syny Wschodu,
W swej świątnicy stali progu,
A święcili bez zachodu
Złotą czaszę ofiar Bogu.
Dziś pod strzechą naszej chatki
Klęczmy dzieci jednej Matki! i t. d.
OFIARA.
Czy słyszysz, jak wicher burzliwie wciąż wieje?
Jak strumień twych myśli się pieni?
Czy wiesz ty — czy czujesz, jak w piersi ci tleje,
Co życie twe w popiół zamieni?
Poeto grobowy! Śród mogił ty wzrosłeś,
Z omszałej czerpałeś zdrój czaszki,
Nim ducha poiłeś i braci go niosłeś,
A czyś ty to czynił z igraszki?
Wysączasz uczucia krople jak rosa,
Wieszają na włosach się liści,
Gdy wietrzyk zaszumi, wnet strąci je z włosa,
Nadzieja się twoja nie ziści! i t. d.
Strona:PL Jan Kasprowicz-Dzieła poetyckie t.1.djvu/091
Ta strona została uwierzytelniona.
LXXXI
NAJPIERWSZE POEZYE