Ta strona została uwierzytelniona.
CXIV
JAN KASPROWICZ
Jedwab nań brała z liliowego kwiatka,
A nici snuła z włosów złotej zorzy.
Dzisiaj rozpinam kraj tego odzienia
I nad wybladłym unoszę się światem,
Lice mu grzeję iskierką płomienia,
Skronie mu wieńczę liliowym kwiatem! i t. d.
Przebudzeni
Z mogił cieni
Radośnie powstali,
W zwój dla skroni
Z wonnej błoni
Fiołki zrywali.
Wszyscy prawie
Na murawie
Zielonej zasiedli
I nie smutni
Wraz po lutni
Palcami powiedli.
Dźwięki piosnki
Na pierwiosnki
Jak rosa spłynęły,
Za ich tchnieniem
Z zórz promieniem
Ku niebu się pięły!
Anioł mroźny
Już nie groźny
Już berła nie dzierży,
Zwyciężony,
Zaśnieżony
Gdzieś bezwładnie leży!«