II.
RUDAWSKI.
Różni bywają na ziemi ludkowie —
Tacy i tacy: jednych Pan Bóg stworzył,
Że mają więcej rozumu w swej głowie
A innym znowu coś takiego włożył,
Czy wlał do wnętrza, co niby na zdrowie
Nie zawsze onym biedakom wychodzi,
Zwyczajnie jakąś miękkość, z której ból się rodzi.
Mówię biedakom, bo juścić na świecie
Jest to wiadomem, że w wysokim stanie
Zbytniej czułości nigdy nie znajdziecie:
Wielcy panowie i szlachetne panie,
Dla których żywot z samych róż się plecie,
Więcej na rozum biorą wszystkie sprawy —
Ha! trudno, tak już, widać, chciał Stwórca łaskawy.
Jakto? twierdzicie, że niby w tej chwili
Nieco za ostry o nich sąd wydaję?
Stary jest ze mnie wyjadacz, patrzyli
Na mnie ludziska, jakom w życiu staję
Przeszedł niejedno, jako, moi mili,
I do pałaców znajdowałem drogę,
Więc o tem sprawiedliwie coś orzeknąć mogę.
Strona:PL Jan Kasprowicz-Dzieła poetyckie t.1.djvu/233
Ta strona została uwierzytelniona.