Strona:PL Jan Kasprowicz-Dzieła poetyckie t.2.djvu/026

Ta strona została uwierzytelniona.
ODSŁONA DRUGA.


Karczma na wsi. Przestronna izba, zaopatrzona w stoły, stołki etc. Za szynkfasem karczmarka, zajęta sprzedażą, porządkowaniem etc. Ludzie wchodzą po sprawunki i wychodzą etc.
Cierpik, Kościelny przy jednym ze stołów, pijąc wódkę. Karczmarka za szynkfasem.

KOŚCIELNY.
Świat się kończy.


CIERPIK.
A bo co?


KOŚCIELNY.
Jakto? I wy się jeszcze pytacie tak niby z głupia frant: »a bo co?« Czy to nie wiecie?


CIERPIK.
Wam-ci jest zawsze lepiej wiedzieć, aniżeli mnie; zawsze jesteście niby człowiek nauczały, blizko kościoła, księdza...


KOŚCIELNY.
Ha ha ha ha!... Co to znaczy blizko kościoła? Nie kpilibyście sobie z człowieka... Prawda, uwiesiłem się