Ta strona została uwierzytelniona.
MIĘTA.
Nie podasz ręki matce?
Nie podasz ręki matce?
MARYŚKA.
Ha! widno, że wielką ma pychę w sercu... Mówiliście, że jest nie najgorszy, a on zły jest.
Ha! widno, że wielką ma pychę w sercu... Mówiliście, że jest nie najgorszy, a on zły jest.
MIĘTA.
Tak! zły jest... Jeszcze raz ci powiadam: Oddaj honór matce.
Tak! zły jest... Jeszcze raz ci powiadam: Oddaj honór matce.
WALEK.
Wolałbym, nieprzymierzając, być hyclem i psy łapać po drodze, niżeli takiemu ścierwu...
Wolałbym, nieprzymierzając, być hyclem i psy łapać po drodze, niżeli takiemu ścierwu...
MARYŚKA odwracając się.
O! Walek! Walek!... zobaczymy...
O! Walek! Walek!... zobaczymy...
MIĘTA uderzając go w twarz.
Masz!...
Masz!...
WALEK zamierza się.
Gdybyście nie byli ojcem, to...
Gdybyście nie byli ojcem, to...
KOŚCIELNY chwyta go za rękę.
Nie zapominaj ty przynajmniej, że ci Pan Bóg dał rozum... I to jeszcze o kogo? O takiego obleciświata.
Nie zapominaj ty przynajmniej, że ci Pan Bóg dał rozum... I to jeszcze o kogo? O takiego obleciświata.
MIĘTA.
Jego rozum! Ale go nabędziesz, synu, jak pójdziesz na tagielkę[1] do fabryki... Myckę z czerwonym obrębkiem ci dam na głowę — fajnie będziesz wyglądał; na plecy sprawię ci okrycie, że ci nawet nie okryje twojego »Boże zmiłuj się«. Tobołek w rękę i szpadel i tak podyrdasz dyr! dyr! dyr! pomiędzy brandebury ha! ha! ha!
Jego rozum! Ale go nabędziesz, synu, jak pójdziesz na tagielkę[1] do fabryki... Myckę z czerwonym obrębkiem ci dam na głowę — fajnie będziesz wyglądał; na plecy sprawię ci okrycie, że ci nawet nie okryje twojego »Boże zmiłuj się«. Tobołek w rękę i szpadel i tak podyrdasz dyr! dyr! dyr! pomiędzy brandebury ha! ha! ha!
- ↑ Dzienny zarobek.