Ta strona została uwierzytelniona.
KOŚCIELNY.
Miałem do was interes.
Miałem do was interes.
CIERPIK.
Wrócę zaraz, zobaczę, co jest. Odchodzi.
Wrócę zaraz, zobaczę, co jest. Odchodzi.
JAGNA.
Nie wiem, co się z nim od niedawnego czasu stało. Osowiał, spuszcza łeb do ziemi, jak koń jakiego woziwody. Mało co je, albo wcale nic. Zabiera miskę ze stołu, wylewa jedzenie i zaczyna pomywać statki. Wrócił od Wróbla z Borzęcina i milczy, jak zaklęty.
Nie wiem, co się z nim od niedawnego czasu stało. Osowiał, spuszcza łeb do ziemi, jak koń jakiego woziwody. Mało co je, albo wcale nic. Zabiera miskę ze stołu, wylewa jedzenie i zaczyna pomywać statki. Wrócił od Wróbla z Borzęcina i milczy, jak zaklęty.
KOŚCIELNY.
Dajcie na ochfiarę do świętego Antoniego, a wszelaka zguba się znajdzie.
Dajcie na ochfiarę do świętego Antoniego, a wszelaka zguba się znajdzie.
JAGNA.
O jakiej wy mówicie zgubie! Nam nic nie zginęło.
O jakiej wy mówicie zgubie! Nam nic nie zginęło.
KOŚCIELNY.
Jakto nic nie zginęło?... Zginęło wam to i owo...
Jakto nic nie zginęło?... Zginęło wam to i owo...
JAGNA.
Mówicie tak półgębkiem, panie Idzikiewicz, że ja, prosta kobieta, nic z tego nie rozumię.
Mówicie tak półgębkiem, panie Idzikiewicz, że ja, prosta kobieta, nic z tego nie rozumię.
KOŚCIELNY.
Ażeby rozumieć to i owo, trzeba mieć rozum, a rozum daje człowiekowi nie kto inny, ino sam Pan Bóg. A czy wy chcecie, ażeby wam Pan Bóg dał rozum darmo? Trzeba dać na ochfiarę... Czyście wy dali komu co darmo?
Ażeby rozumieć to i owo, trzeba mieć rozum, a rozum daje człowiekowi nie kto inny, ino sam Pan Bóg. A czy wy chcecie, ażeby wam Pan Bóg dał rozum darmo? Trzeba dać na ochfiarę... Czyście wy dali komu co darmo?
JAGNA.
Boże mi przebacz, że mówię o tem, o czem nie powinna wiedzieć lewica; ale przecie nieraz już dałam
Boże mi przebacz, że mówię o tem, o czem nie powinna wiedzieć lewica; ale przecie nieraz już dałam