Strona:PL Jan Kasprowicz-Dzieła poetyckie t.2.djvu/075

Ta strona została uwierzytelniona.
WOJTASZEK.
Głupiś!... Pociąga i chowa w zanadrze butelkę. Dzieją się cudowności na świecie... Kukawka podłożyła swoje jajka w gniazdo sroki, a mnie matusia porzuciła pod płotem...


WALEK.
A jednakeś wyrósł, jak świeca, choć cię porzuciła pod płotem.


WOJTASZEK.
Jak świeca, to prawda... ino trochę zgięta, tak na lewą stronę... Ale kto, mówisz, czy przyjdzie?... Jędór?...


WALEK.
Jaki jędór?...


WOJTASZEK.
Ten, co mnie ugryzł w łydkę...


WALEK.
Czyj jędór znowu?... Co pleciesz?...


WOJTASZEK.
A kto ma u nas jędory, kiej nie ksiądz?... I pawie sobie chowa i pawice...


WALEK.
Wojtaszek! Wojtaszek! Jak nie powiesz, czyś się dobrze sprawił, tak patrz!... Odpasuje pasek. Z tobą to inaczej nie można...


WOJTASZEK.
Przyjdzie! przyjdzie! przyjdzie!...