Ta strona została uwierzytelniona.
mogę... Czemu ona nie przychodzi?... Słuchaj, opowiem ci gadkę, prędzej czas nam zejdzie... Lepiej mi z tobą w tę południową godzinę. Powiadają, że złe ma największą władzę w południe...
WOJTASZEK.
W imię Ojca i Syna i Ducha.
W imię Ojca i Syna i Ducha.
WALEK w zamyśleniu.
Słuchaj!... Powiadają starzy ludzie, że był taki ksiądz, co wyganiał złe... Tak raz w kościele miał kazanie. A tu naraz pośrodka ludzi zaczęło coś łycać — łycało i łycało...
Słuchaj!... Powiadają starzy ludzie, że był taki ksiądz, co wyganiał złe... Tak raz w kościele miał kazanie. A tu naraz pośrodka ludzi zaczęło coś łycać — łycało i łycało...
WOJTASZEK przerywając.
O la Boga rety!... Ale słuchaj! ja ci powiem inną gadkę: jak syn zabił ojca...
O la Boga rety!... Ale słuchaj! ja ci powiem inną gadkę: jak syn zabił ojca...
WALEK.
Cicho... cicho... cicho... ty psie!
Cicho... cicho... cicho... ty psie!
WOJTASZEK.
No! no! no! mów! mów!...
No! no! no! mów! mów!...
WALEK popadając w zadumę.
Tak ten ksiądz zobaczył tego łycającego i jak zeszedł z ambony, tak go wziął do zakrystyi i powiada do niego: »W imie Ojca i Syna i Ducha! Czarcie przeklęty! Wynijdź z tego człowieka, jako jesteś niesprawiedliwy...« A to złe ino się rozrzechotało i zapytało się księdza: »A ty jesteś sprawiedliwy?« Tak ten ksiądz odpowie, jako jest sprawiedliwy i nikomu krzywdy nie wyrządził... A złe ino się znowu rozrzechotało i powiada: »A pamiętasz, ojcze duchowny, jakeś to biednej kobiecie, kiedyś jeszcze był małym i we szkołach,
Tak ten ksiądz zobaczył tego łycającego i jak zeszedł z ambony, tak go wziął do zakrystyi i powiada do niego: »W imie Ojca i Syna i Ducha! Czarcie przeklęty! Wynijdź z tego człowieka, jako jesteś niesprawiedliwy...« A to złe ino się rozrzechotało i zapytało się księdza: »A ty jesteś sprawiedliwy?« Tak ten ksiądz odpowie, jako jest sprawiedliwy i nikomu krzywdy nie wyrządził... A złe ino się znowu rozrzechotało i powiada: »A pamiętasz, ojcze duchowny, jakeś to biednej kobiecie, kiedyś jeszcze był małym i we szkołach,