Strona:PL Jan Kasprowicz-Dzieła poetyckie t.2.djvu/100

Ta strona została uwierzytelniona.
niepoświęconem miejscu, koło grobu tego Kruszki, co się przed kilkoma laty powiesił z wielkiego pijaństwa«.


JAGNA wybuchując.
O mój Boże jedyny! O mój litościwy Boże!... Czego ja się doczekała na stare swoje lata!... O córko moja nieszczęśliwa!... Na niepoświęconem miejscu, pod płotem masz leżeć! w samym kącie smętarza masz leżeć! koło grobu Kruszki, co się powiesił z wielkiego pijaństwa!... Mówiła stara Obojczykowa, kiedyś przyszła na świat, mówiła przy oględzinach: »Cieszcie się, urodziła się pod dobrą gwiazdą, jako jest przemiana na niebie, przemiana miesiąca, powiada; i żyłkę ma pomiędzy oczkami, a to znaczy wielkie szczęście... Delikatniuchna jest, stworzona jest na wielką panią!...« Doczekałaś się wielkiego szczęścia! doczekałaś się, córuchno, wielkiego państwa! Nawet nie masz być pochowana, jak każdy inny chrześcijański człowiek, a ino na niepoświęconem miejscu mają ci dół wykopać, pod płotem, w kąciku smętarza, koło grobu tego Kruszki, co się powiesił z wielkiego pijaństwa... I to wszystko przez ciebie, ty nieszczęsny człowieku: katowałeś ją! wypchnąłeś z domu! obszedłeś się z nią gorzej, aniżeli z psem! gadziny się nie wygania z chałupy!...


CIERPIK.
Jagna! cicho!... serce mi się kraje i głowa trzeszczy, dziw nie pęknie...


JAGNA.
W kąciku pod płotem!... O nie! nie!... nie dopuszczę! Pójdę sama do księdza, padnę mu do nóg: »Księżyczku, powiem, ulituj się nad nieszczęśliwą matką! niech ma chociaż jedną pociechę! Ulituj się! ulituj!« Zabiera się do wyjścia.