Strona:PL Jan Kasprowicz-Dzieła poetyckie t.2.djvu/106

Ta strona została uwierzytelniona.
JAGNA wpadając na scenę.
Nie chciał przystać! Nie chciał przystać!... Co tu się dzieje?...


JEDEN Z TŁUMU.
Supastacya!...


JAGNA.
Niech zabierają wszystko! Dla mnie już życia niema... A Cierpik gdzie?


JEDEN Z TŁUMU.
Żeli mamy prawdę powiedzieć, to nie żyje...


JAGNA.
Nie żyje? O Boże!... litościwy Boże!... Jak ty nas strasznie karzesz. Ale bądź wola Twoja, jak w niebie, tak i na ziemi.


ZASŁONA SPADA.