Ta strona została uwierzytelniona.
CZEPIEC zimno, z stanowczością.
To jest człek ze świata!
To jest człek ze świata!
HANUSIA.
Niech sobie będzie.
Niech sobie będzie.
CZEPIEC j. w.
We świat precz uleci.
We świat precz uleci.
HANUSIA.
A kto cię uczył, Czepiec, prorokować?
A kto cię uczył, Czepiec, prorokować?
CZEPIEC.
Nikt!... To ci mówię: on cię tak zahabił,
jako świstaka, co go zarzynają,
widzisz, na sadło... Odwróć się od niego!
Nikt!... To ci mówię: on cię tak zahabił,
jako świstaka, co go zarzynają,
widzisz, na sadło... Odwróć się od niego!
HANUSIA wesoło.
Zahabił mnie przy młynie,
przy zielonej wierbinie...
Zahabił mnie przy młynie,
przy zielonej wierbinie...
Poważnie.
Nie mogę, Czepiec, nie mogę!... Nad wszystkich
Jest mój Janosik...
Jest mój Janosik...
CZEPIEC z ironią.
Hładki, białolicy!...
Hładki, białolicy!...
Po chwili, stanowczo.
Krew się poleje!
HANUSIA.
Twoja!
Twoja!
CZEPIEC rozpaczliwie.
Boh to znaje!
Boh to znaje!
Nagle.
Hanka! uważaj: a kiej ten przybłęda
zdradzi twą wiarę? kiej się precz poniesie,
zdradzi twą wiarę? kiej się precz poniesie,