Ta strona została uwierzytelniona.
nad globem świata, powinni zdobywać
glob ten uczciwie...
glob ten uczciwie...
JAROCKI.
Może jestem winien,
żem się zapomniał, że musiałem szukać
skończenia dzieła w tem, co zawsze-ć lichem
i zawsze nizkiem było i zostanie...
Może jestem winien,
żem się zapomniał, że musiałem szukać
skończenia dzieła w tem, co zawsze-ć lichem
i zawsze nizkiem było i zostanie...
HANUSIA wraca z okładem, chcąc zawinąć ranę Napierskiemu.
O Janosiku! Krew obetrę twoją...
Raniłeś starca, a teraz...
Raniłeś starca, a teraz...
NAPIERSKI łagodnie odsuwając okład.
Me dziecię!
Odejdź, niech krew ta cieknie...
Me dziecię!
Odejdź, niech krew ta cieknie...
HANUSIA z żalem i rozpaczą.
O mój hyrny!
O mój hyrny!
NAPIERSKI łagodnie, odprowadza ją, prawie omdlałą, na stronę.
Spocznij...
Hanusia machinalnie siada na gruzach, zrozpaczona, napół martwa.
NAPIERSKI do Jarockiego.
Posłuchaj, mości pułkowniku,
Jedno słóweczko — nim na pal powiedziesz:
Jest w przyrodzeniu naszem coś, co siłą
nazwać-by można i grzechu i zbrodni —
jeśli tak zechcesz —, a czego istota
leży w tem właśnie, że się w pewnych chwilach
zapominamy... Z tego zapomnienia
rodzą się wielkie klęski lub zwycięstwa,
Posłuchaj, mości pułkowniku,
Jedno słóweczko — nim na pal powiedziesz:
Jest w przyrodzeniu naszem coś, co siłą
nazwać-by można i grzechu i zbrodni —
jeśli tak zechcesz —, a czego istota
leży w tem właśnie, że się w pewnych chwilach
zapominamy... Z tego zapomnienia
rodzą się wielkie klęski lub zwycięstwa,