Strona:PL Jan Kasprowicz-Dzieła poetyckie t.3.djvu/050

Ta strona została uwierzytelniona.

X.

Z WIĘZIENIA.

I.
Stóp kilkanaście wzdłuż i wszerz stóp kilka,
Niewielki przestwór, a jednak tak wielki,
Że tutaj życia niknące kropelki
Zdają się morzem, wiekiem jedna chwilka.

Mówią, że dusza ma skrzydła motylka:
O, tam nad kwiatek umie wzlecieć wszelki,
Lecz tu żelazne, widać, dźwiga belki,
Chociaż ten ciężar byłby tam, jak szpilka.

Tak! tu zachodzą dziwne pojęć zmiany:
Bez końca tutaj, co tam krótkiem głoszą;
Tutaj bolesnem, co tam włóż na rany.

Wszak tutaj nawet słoneczne promienie,
Co tam radują i co tam podnoszą,
Smucą i gnębią, bo tutaj — więzienie.

II.
Daremnie szukam chwili wypoczynku,
Choć mi go daje nieproszona warta:
Jakowaś furya miota mną zażarta,
Że cały ginę w strasznym pojedynku.