XII.
DROGI KRZYŻOWE.
Ongi, za dawnych, bardzo dawnych lat,
Gdy jeszcze Wiara przenikała świat,
Gdy duch, co dziwy niesłychane czyni,
Nie służył jeszcze w Molocha świątyni,
Zuchwałej pychy zaślepiony łup,
Szły dzieci Pański wyswobadzać Grób.
Gdy nad polami i nad smugą łąk
Piął się w tryumfie wielki słońca krąg,
Wpatrzone w jasność, te małe dziecięta
Śpiewały chórem: »Zawitaj nam, święta
Jerozolimo! W twój daleki gród
Oby nas Anioł jak najprędzej wwiódł.
Gdzieś jest nie wiemy; lecz mówił nam Bóg,
Że trzeba przemódz tysiąc różnych dróg,
Że przebrnąć trzeba niedostępne lasy,
Zarośla bagien i gór ciemne pasy
I niezmierzone głębie rzek i mórz,
Śpiesząc w kierunku rodzących się zórz.
Tylu nas z rośnych nie powstało leż,
Tylu wir porwał, tylu zabrał zwierz,
Strona:PL Jan Kasprowicz-Dzieła poetyckie t.3.djvu/072
Ta strona została uwierzytelniona.