Strona:PL Jan Kasprowicz-Dzieła poetyckie t.3.djvu/093

Ta strona została uwierzytelniona.

II.

HAGAR.

A gdy nie stało wody w bukłaku, porzuciła dziecię pod jednem z drzew, które tam były.
I odeszła i usiadła przeciw niemu zdaleka ile łuk zastrzelić może, rzekła bowiem: Nie będę patrzyła na umierające dziecię; a siedząc naprzeciwko, podniosła głos swój i płakała.
Mojżesz. 1. XXI. 15. 16.


Czemu, samumie, tak wiejesz?
Czemu, ty słońce, tak świecisz,
Ogniste?
Z każdym oddechem w łono żar mi lejesz;
Każdym promykiem ogień w wnętrzu niecisz,
A oczy moje ćmą zachodzą, mgliste,
Choć w okół światło rzęsiste
Siejesz.

Warg mych kwitnące te róże,
Z których on, mawiał, pił miody,
Spieczone;
Wyschły tych piersi pełne niegdyś kruże —
Ach! kroplę wody! ach! kropelkę wody,
Nim skończy dziecko, nim na wieki spłonę,