Strona:PL Jan Kasprowicz-Dzieła poetyckie t.3.djvu/197

Ta strona została uwierzytelniona.

Dziś nam urągał, a zaś jutro z błysku
Cezarowego zaszydzi... Myśl o tem,
Jutro sam cezar przezeń w pośmiewisku!

Ukrzyżuj! pysk ten opętaj, co błotem
Rzucał na możne i święte tej ziemi;
Krew buntowniczą cezar waży złotem...

Puść mężobójcę, niech się zbrodnia plemi —
Miecz w naszej dłoni, gdy k’nam przyjdzie, wściekła,
Ale przed ćmy nas broń buntowniczemi.

Wahasz się, sędzio? obawiasz się piekła?
Krew jego na nas, jego krew nie na cię,
A my ją zniesiem, choćby morzem ciekła.

Ehej! ukrzyżuj! wszak po takiej stracie
Pies nie zaszczeknie, a w niebezpieczeństwie
Cezar Augustus — sam cezar, Piłacie!...«

»Weźcie! przybijcie! weźcie! w swem przekleństwie
Unurzcie człeka, który snać jest czysty —
Wasza, nie moja wina w tem męczeństwie...«


LUCYFER.

I tak pokalał obraz promienisty
Sprawiedliwości, przed widmem cezara
Drżąc sercem płazu i duchem służbisty...

I on, Chrystusie, na rdzeń słów tych zważa —
Dał cesarzowi, co jest cesarskiego,
Choć, czynsz ten płacąc, płaci czynsz — zbrodniarza.

.................
.................
.................