Ta strona została uwierzytelniona.
VII.
SZLAKIEM SYMPLOŃSKIEJ DROGI.
I.
Szlakiem symplońskiej drogi,
po żwirów siwej wstędze,
Snującej się krawędzią
przepastnych, stromych ścian,
Płomienny rozlew słońca
w łyskliwej swej potędze
Pod stopy się nam ściele,
jak dywan, srebrem tkań.
Nad nami Mont’ Leone,
w iskrzystą strojny przędzę,
Majestatycznie władnie,
niby cesarski pan,
Co imię swe na wieki
zapisał w bytów księdze,
Opancerzony grozą,
blaskami chwały zlan.
Jest-li w nim ludzkie życie,
w tym dumnym Mont’ Leone,
Zaklęte czarów mocą
w rozsiadły kolos skał,